Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?    Cyberbezpieczeństwo
ROZUMIEM

plan

 

logo ok1

 

 herb1

bip

 

cke

pobrane

1632216501

 logo szk pam

fb1

 

zwolnien

 

logowanie

 esa_ose.jpg

 

XxY

 

rodzicuonet

Pięćdziesiąta wycieczka SKKT!

foto wysokaZapraszam
na jubileuszową – pięćdziesiątą wycieczkę SKKT!

Już 30 września wyruszymy w Pieniny,
aby zdobyć ich najwyższy szczyt – Wysoką 1050m n.p.m.
Szczegóły wyjazdu dostępne są
na tablicy SKKT na korytarzu i u opiekuna.
Oprócz tej oczywistej atrakcji 
będziemy świętować nasz jubileusz­ 50 wycieczek!
To już chyba byliśmy wszędzie. Prawie wszędzie…

     Zazwyczaj były to wycieczki w różne pasma górskie Beskidów. Trzy razy byliśmy w naszym najbliższym Beskidzie Małym: jeszcze pamiętam pierwszą wycieczkę SKKT na Leskowiec, był też Czupel do Korony Beskidów, Żar – elektrownia oraz owiana legendami Grota Komonieckiego, do której wcale nie tak łatwo trafić. Zresztą… Gubiliśmy się często. Jak mawiał Pan (opiekun SKKT) „zgubić się jest łatwo, trudno jest się odnaleźć…”. Najbardziej popularnym pasmem górskim odwiedzanym na wycieczkach SKKT były Gorce. Tam oczywiście Turbacz, jeden ze szczytów do Korony, ale bywaliśmy też na Starych Wierchach, Maciejowej czy Gorcu. Równie często odwiedzaliśmy piękny Beskid Wyspowy: Luboń Wielki ze słynną Percią Borkowskiego, Ćwilin, Mogielicę, no i cukiernię „U Potaczka”, gdzie były najlepsze lody. Bywaliśmy także, ale już nie tak często w Beskidzie Śląskim na Baraniej Górze i Skrzycznem, w Beskidzie Żywieckim na Babiej, Pilsku i Jałowcu, w Beskidzie Makowskim na Górze Żarek, Jaroszowickiej, w obserwatorium na Lubomirze i na Koskowej GórzeJ Nieco dalej było w Beskid Sądecki i Niski, ale odwiedziliśmy Radziejową, Lackową, a także tajemniczą Rotundę.

Były wycieczki dwudniowe, była zagraniczna do Słowackiego Raju, czasem (ale rzadko) deszcz i śnieg zniszczył nasze plany. Siedmiokrotnie zawitaliśmy w Tatrach. Tam SKKT biło rekordy wysokości. Do tej pory tatrzański Małołączniak, 2096m n.p.m. jest naszym najwyższym. Czy o czymś zapomniałem? Tak! Pieniny. Trzy Korony i Wysoka. Ta ostatnia, jak wisienka na torcie, będzie celem naszej jubileuszowej – pięćdziesiątej wycieczki SKKT. Do zobaczenia w górach!

opiekun SKKT - mgr Rafał Cmunt