Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?    Cyberbezpieczeństwo
ROZUMIEM

plan

 

logo ok1

 

 herb1

bip

 

cke

pobrane

1632216501

 logo szk pam

fb1

 

zwolnien

 

logowanie

 esa_ose.jpg

 

XxY

 

rodzicuonet

15 października 2011 Góra Żar

15 października 2011 wybraliśmy się na Górę Żar.
Było trochę ostrego marszu, zimnej mgły na szczycie i żadnych widoków. No cóż... Pogoda bywa najsłabszym ogniwem wycieczek SKKT. Ale za to mogliśmy zastanowić się jak to jest z tymi autami, które same jadą pod górę. Widzieliśmy to niezwykłe miejsce. Czy to zwykłe złudzenie, czy złoża ołowiu, czy anomalie elktromagnetyczne? My już wiemy! Na koniec zwiedziliśmy elektrownię szczytowo-pompową Porąbka-Żar. Półkilometrowa sztolnia zaprowadziła nas do wnętrza góry, automatyczne wrota rozsuwały sie i zamykały z hukiem, ale na głowach mieliśmy kaski, więc nic nie mogło się nam stać :) To był nietypowa wycieczka, ale było fajnie – jak zawsze!

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

1 października 2011 Tatry

1 października 2011 wybraliśmy się w Tatry.
Wczesna pora wyjazdu (7.00) pozwoliła nam wcześnie pojawić się w Kuźnicach, na początku szlaku. Szliśmy przez Boczań do Schroniska „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej. Widok grani otaczającej Halę, tak jak kiedyś Walerego Eljasza, tak dziś nas zachwycił. Prowadzi tamtędy podniebny szlak zwany Orlą Percią, wymyślony przez poetę Franciszka Nowickiego, a wybudowany przez księdza Walentego Gadowskiego. Dalej ścieżka prowadziła nasw polodowcowym, pojeziernym krajobrazie. Najpiękniejszy był Zielony Staw – obiekt westchnień Karłowicza, Kurtkowiec - z najwyżej w Polsce położoną wyspą, Długie Stawy. Ściany skalne, które otaczają górną część Hali stwarzały prawdziwie wysokogórską atmosferę.
Cel naszej wycieczki był bardzo ambitny – przełęcz pod Świnicą (2050m n.p.m.), dotarliśmy tam bardzo zmęczeni, ale szczęśliwi. Piękne Słońce, przejrzyste powietrze, dalekie widoki – tego nie da się przeżyć gdzie indziej. Widać było mrowie szczytów, między innymi Krywań – świętą górę Słowaków (symbol tej góry znajduje się na fladze Słowacji).
W drodze powrotnej wybraliśmy szlak wiodący Doliną Jaworzynki, której piękno podkreślał Stefan Żeromski – kolejny miłośnik Tatr. Późno, już w ciemnościach, dotarliśmy do Wadowic. Ależ było pięknie! Musimy wpisać wycieczkowanie w Tatry do corocznego kalendarza wycieczek SKKT. Pozdrawiam wszystkich eskakateowiczów i zapraszam do dalszego podróżowania.

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

17 września 2011 Mogielica

17 września 2011 wybraliśmy się na Mogielicę. To najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego o wysokości 1170m n.p.m. Jest majestatyczna, zdobiona cudowną polaną pod szczytem. Przeszliśmy przez polanę Wały, gdzie zaprasza na letni wypoczynek baza namiotowa i dalej w pięknym, letnim słońcu przez szumiącą wiatrem, pełną zapachów i otoczoną górami planę Stumorgową prosto na szczyt. Na Mogielicy stoi wysoka, drewniana wieża widokowa, a więc weszliśmy (nie bez obawy).
Były lody u Potoczka, konkurs z nagrodami, mnóstwo uśmiechów i wspomnienia i plany, bo przecież w góry się wraca. Była też złota myśl... ale kto nie był, to się nie dowie :)

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

11 czerwca 2011 Babia Góra

11 czerwca 2011 wyruszyliśmy na Babią Górę. Pierwszy raz na Babią. Pierwszy raz tak licznie. Pierwszy raz w takiej wichurze.
Pewnego dnia... a była to sobota, poszliśmy czerwonym szlakiem z Krowiarek na Babią, przełęcz Bronę, nowe schronisko na Markowych Szczawinach. Było pięknie, jak to na wycieczkach SKKT. Na zakończenie wycieczki pani Ania przeprowadziła wykład o bezpieczeństwie w górach, o kąsających żmijach, wygłodniałych niedźwiedziach. Potem rozwiązywaliśmy krzyżówkę z nagrodami. I tak skończył się kolejny sezon SKKT w górach, ale będą następne, już pełno jest zapału, pomysłów i zapowiedzi. A więc do zo ba czenia!

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

16 kwietnia 2011 Kudłoń

16 kwietnia 2011 wybraliśmy się na Kudłoń Przejechaliśmy przez Maków, Mszanę Dolną do Lubomierza - Rzek. Z Rzek poszliśmy żółtym szlakiem najpierw przez łąki i pola, potem lasem przez kilka widokowych polan na szczyt Kudłonia 1276m n.p.m. Z powrotem szlakiem czarnym do Lubomierza. Atrakcją geologiczną tego szlaku był największy ostaniec w Gorcach, wielka piaskowcowa maczuga zwana Kudłońskim Bacą. W drodze powrotnej odwiedziliśmy cukiernię "U Potoczka" i zamówiliśmy 40 gałek lodów pysznych smaków. Aby tradycji stało się zadość już zupełnie, rozwiązaliśmy test krajoznawczy z nagrodami. Wycieczka udała się znakomicie, znowu myślimy o następnych i następnych.

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

15 stycznia 2011 zimowa wycieczka na Lubomir

Zimą w góry? Gdy marzną uszki i paluszki? Tak! Z SKKT wiele jest możliwe!
Zwiedziliśmy pasmo Łysiny i Lubomira – najwyższe w Beskidzie Makowskim. To na Lubomirze, dzięki pomysłowi Tadeusza Banachiewicza, powstało prawie sto lat temu obserwatorium astronomiczne. Zniszczone przez Niemców straszyło przez lata jedynie resztką kamiennych schodów. Niedawno odbudowane, dzięki staraniom władz gminy Wiśniowa, znowu czujnie wpatruje się w niebo. Może przybędzie komet w herbie gminy? Cudem ocalały z pożogi wojennej teleskop ze starego budynku zdobi dzisiaj hol tego nowego. Pod kopułą obserwacyjną pracuje nowoczesny teleskop o średnicy 60 cm. Pan Astronom wtajemniczył nas w metodach obserwacji nieba i zaprosił na nocne oglądanie gwiazd.
Zimą w górach może być ciekawie! Ale i tak, jak zawsze, z niecierpliwością wyglądamy wiosny...

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

2 października 2010 na Ćwilin

2 października 2010 wybraliśmy się na Ćwilin. Jest to druga co do wysokości góra w Beskidzie Wyspowym. To już drugi raz po pięciu latach byłem jako opiekun SKKT na Ćwilinie. Zrazu stromo zaczęliśmy się wspinać, słynnym wśród turystów szlakiem zwanym "ścianą płaczu". Po krótkim marszu znaleźliśmy się na górze. Tam czas umilaliśmy sobie śpiewaniem górskich piosenek oraz gorącą herbatą. Tradycyjnie zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie. Jak widać na nim - było nas dużo. Dalej w długim marszu podziwialiśmy piękne panoramy Beskidu Wyspowego i Gorców. Po zejściu do Mszany Dolnej zjedliśmy pyszne lody i prawie było po wszystkim. Jeszcze tylko konkurs krajoznawczy (musiał się odbyć) - zwycięzcy odebrali w nagrodę piękne mapy. Szkoda, że już skończyła się wycieczka, ale przecież będą nastęne...

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT