Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?    Cyberbezpieczeństwo
ROZUMIEM

plan

 

logo ok1

 

 herb1

bip

 

cke

pobrane

1632216501

 logo szk pam

fb1

 

zwolnien

 

logowanie

 esa_ose.jpg

 

XxY

 

rodzicuonet

2 października 2010 na Ćwilin

2 października 2010 wybraliśmy się na Ćwilin. Jest to druga co do wysokości góra w Beskidzie Wyspowym. To już drugi raz po pięciu latach byłem jako opiekun SKKT na Ćwilinie. Zrazu stromo zaczęliśmy się wspinać, słynnym wśród turystów szlakiem zwanym "ścianą płaczu". Po krótkim marszu znaleźliśmy się na górze. Tam czas umilaliśmy sobie śpiewaniem górskich piosenek oraz gorącą herbatą. Tradycyjnie zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie. Jak widać na nim - było nas dużo. Dalej w długim marszu podziwialiśmy piękne panoramy Beskidu Wyspowego i Gorców. Po zejściu do Mszany Dolnej zjedliśmy pyszne lody i prawie było po wszystkim. Jeszcze tylko konkurs krajoznawczy (musiał się odbyć) - zwycięzcy odebrali w nagrodę piękne mapy. Szkoda, że już skończyła się wycieczka, ale przecież będą nastęne...

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

4 czerwca 2010 - Turbacz

4 czerwca 2010 wybraliśmy się w Gorce, na najwyższy szczyt Turbacz (1310m. n.p.m.).Kiedy wyruszyliśmy na szlak prowadzący z Kowańca w Nowym Targu w góry – padało. Po drodze – na polanie Brożek – zwiedziliśmy kaplicę Maksymiliana Kolbe, a dalej – na polanie Rusnakowej – kaplicę MB Królowej Gorców, zwanej też papieską. Im wyżej tym zimniej – dotkliwie odczuliśmy tą prawidłowość geograficzną – marznąć w strugach deszczu, lepkiej mgle i lodowatym wietrze. Pod szczytem Turbacza grzaliśmy się w cieple schroniska, smakując legendarną zupę czosnkową z serem i grzankami. Dalej już tylko atak na szczyt, skryty w lesie, zwieńczony wielkim obeliskiem, którego dotknęliśmy na znak zbratania z górą. Jeszcze tylko zdjęcie całej - dwudziestoosobowej - grupy dzielnych turystów, obowiązkowa dawka błota, chlupotu w butach i zmarzniętych dłoni i już byliśmy na dole. Aha... oczywiście lody dla ochłody w Nowym Targu – te ze słynnego szlaku lodowego w małopolsce – zjedzono!. Test krajoznawczy – rozwiązano! Tym razem dla trzech najzdolniejszych teściarzy były nagrody – mapy turystyczne. Wycieczka była bardzo udana, mimo deszczu i zimna. Gorące serca zwalczą chłód! SKKT poleca się na przyszłość...

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

23 września 2009 - Luboń Wielki

Wędrowaliśmy szlakami turystycznymi Beskidu Wyspowego. Wejście na Luboń Wielki 1022 m n.p.m. żółtym szlakiem zwanym percią Borkowskiego było osobliwym przeżyciem. Wszak to jedyny w Beskidach szlak o charakterze wysokogórskim. Panorama ze szczytu Lubonia pięknie prezentuje wyspowy charakter tego Beskidu. Urody dodaje mu fikuśne w charakterze schronisko. Przez Luboń i dalej na Przełęcz Glisne prowadzi Szlak Papieski, co było pretekstem do nawiązania wątku związanego z postacią Wielkiego Turysty. Po zakończeniu wycieczki wybraliśmy się tradycyjnie na lody do Potoczka w Mszanie Dolnej. Test krajoznawczy wyłonił znawcę Beskidu w postaci Maćka Bika. Pogoda dopisała, podobnie jak frekwencja. Pozdrawiam wszystkich uczestników i zapraszam na kolejne wyprawy. Do zobaczenia na szlaku!

Wycieczka ta była wspólnym przedsięwzięciem SKKT i Klubu Językowo-Krajoznawczego przy SALO. Składam tu podziękowania dla p. prof. Zygmunta Górskiego za uczestnictwo w wyjeździe.

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

8 listopada 2009 - Dróżki

Wędrowaliśmy dróżkami kalwaryjskimi w listopadowym nastroju, mgle, ciszy... Trasa naszej wycieczki biegła od Ratusza Piłata do Kościoła Ukrzyżowania na Golgocie. Przy kaplicach uczestnicy opowiadali o ich historii w języku angielskim. Gościem specjalnym była p. Maria Talaga – prezes Stowarzyszenia Absolwentów LO.

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT

30 maja 2009 - Mogielica - Beskid Wyspowy

30.05.2009 wybraliśmy się na Mogielicę w Beskidzie Wyspowm. Mogielica liczy 1170m n.p.m. i jest najwyższym szczytem Beskidu Wyspowego. Wybraliśmy się w wielkim deszczu, który jednak marniał w oczach i z każdą chwilą robiło się pogodniej. Podejście rozpoczęliśmy od przełęczy marszałka Rydza – Śmigłego. Nasza 12 osobowa ekipa gnała ochoczo naprzód, by bardzo sprawnie znaleźć się na szczycie. Właściwie jeszcze 20 metrów wyżej, bo tyle liczy wieża widokowa, na którą z niewielkim drżeniem łydek się wdrapaliśmy. Dalej wędrowaliśmy za znakami szlaku papieskiego na piękną polanę Stumorgową i polanę Wały. Na deser – lody u Potoczka (który to już raz…) i test krajoznawczy o tytuł znawcy Beskidu. Było fajnie!

mgr Rafał Cmunt - opiekun SKKT