KONKURS "ANTYPODY ZNANE I NIEZNANE"
W związku z rezygnacją Towarzystwa Naukowego Australii, Nowej Zelandii i Oceanii z organizowania zawodów w dotychczasowym kształcie, edycja tegoroczna będzie miała formułę jednoetapowego konkursu szkolnego z nagrodami. Zawody odbędą się 10 listopada 2015 roku w sali nr 6. Uczniowie, którzy zgłosili się do udziału w konkursie proszeni są o zgromadzenie się przed salą o godzinie 8:00. Zawody polegają na rozwiązaniu testu wiedzy ogólnej o regionie Australii, Nowej Zelandii i Oceanii, ze szczególnym uwzględnieniem tematu przewodniego konkursu - Wyspy Wielkanocnej. Pytania konkursowe oparte są głównie o informacje dostępne w internecie, a także na stronie www.anzora.org. Test trwa w godzinach 8:10-9:10. Po jego zakończeniu uczniowie udają się na swoje lekcje.
Nagrody rzeczowe ufundowała Rada Rodziców – dziękuję!
Zapraszam na zawody – organizator konkursu – Rafał Cmunt
TATRY. CZERWONE WIERCHY. 3 PAŹDZIERNIKA 2015 ROKU
Wybraliśmy się w Tatry na piękną wysokogórską wycieczkę. Naszym celem był Ciemniak 2096m. n.p.m., jeden z czterech szczytów masywu Czerwonych Wierchów. Wyjechaliśmy bardzo wcześnie rano. Trasa wycieczki prowadziła czerwonym szlakiem z Kir przez Upłaz na Ciemniak.
SPOTKANIE Z CIEKAWYM... TEMATEM
Chciałem napisać … z ciekawym człowiekiem, ale było ich trzech! Posłuchajcie.
Spotkanie podróżnicze nt. Głównego Szlaku Beskidzkiego odbyło się w Auli Papieskiej naszego liceum 19 marca o godzinie 16.30. Znacznie wcześniej rozpoczęły się przygotowania. Polegały one na przygotowanie odczytu, auli do wymogów takiego spotkania. Droga do auli od drzwi frontowych szkoły była oznakowana czerwonym szlakiem :). Prelegentami byli uczestnicy letniej wyprawy tym najdłuższym ze szlaków w polskich górach – Panowie: Rafał Cmunt – nauczyciel geografii w naszej szkole, ale też przewodnik beskidzki i opiekun SKKT, zdobywca Korony Beskidów Polskich, Rafał Bzowski – katecheta w Technikum na ul. Wojska Polskiego, miłośnik gór, zdobywca tzw. Korony Beskidów Polskich, wieloletni niegdyś nauczyciel naszej szkoły i ks. Maciej Ścibor, który jest wikariuszem w parafii w Chełmku, poprzednio związany z Wadowicami, był tu księdzem w parafii w Bazylice i katechetą w naszej szkole. Wytrawny piechur, opiekun pielgrzymek wadowickich i uczestnik wypraw drogą św. Jakuba. Tematem spotkania – najdłuższy ze szlaków. Prawdziwe wyzwanie i trofeum w amatorskim światku turystycznym. Nie z powodu przesadnych trudności, ale raczej długości tego szlaku.
21 MARCA 2015 BESKID MAŁY
W pierwszy dzień wiosny wyruszyliśmy w Beskid Mały do owianej tajemnicą jaskini. Co ciekawe, do tej perełki przyrody naszego Beskidu nie prowadzi szlak turystyczny. Szliśmy zatem na dziko, ale dziwne, bo się nie zgubiliśmy… Kilka informacji o celu naszej wycieczki:
Po raz pierwszy opisał ją żywiecki wójt Andrzej Komoniecki w 1704 roku:
"…jest skała wielka, co przed nią wierzchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w którą może sto statku wegnać i w niej tam sposobnie stanąć; będąc w skale obszerno, jak jaskinia jaka z natury uczyniona…"
POWITANIE WIOSNY Z SKKT
21 marca 2015 roku wyruszamy w Beskid Mały do owianej tajemnicą jaskini. Co ciekawe, do tej perełki przyrody naszego Beskidu nie prowadzi szlak turystyczny. Będziemy zatem szli na dziko, na pewno się zgubimy… Kilka informacji o celu naszej wycieczki:
Po raz pierwszy opisał ją żywiecki wójt Andrzej Komoniecki w 1704 roku:
"…jest skała wielka, co przed nią wierzchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w którą może sto statku wegnać i w niej tam sposobnie stanąć; będąc w skale obszerno, jak jaskinia jaka z natury uczyniona…"
Szczegóły na tablicy SKKT. Zapisy u opiekuna najpóźniej do czwartku.
Z turystycznym pozdrowieniem – Rafał Cmunt
11 PAŹDZIERNIKA 2014 W TATRY
Jeszcze było ciemno, kiedy zebraliśmy się na szkolnym parkingu, aby wyruszyć na jesienny podbój Tatr. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy u wylotu Doliny Małej Łąki, było wcześnie i rześko. Im wyżej szliśmy, tym gorsza była pogoda. Niskie chmury i mgła ograniczyła widoczność, a silny wiatr utrudniał utrzymanie się na nogach. Było zimno. Czapka, szalik i rękawiczki przydały się na pewno. Celem naszej wędrówki był masyw Czerwonych Wierchów i Kopa Kondracka – 2005m. n.p.m.